Lato w mieście - nowe miejsca


Pogoda w ostatnich dniach jak najbardziej sprzyja wakacyjnym wypadom, gorzej, jeśli jakiekolwiek wakacje nie wchodzą w grę i jedyne co nam zostaje to wieczory i weekendy spędzone w mieście. Ale i w takiej sytuacji można sobie poradzić i sprawić, że i z takiego lata pozostaną nam dobre wspomnienia. Z racji tego, że najbliższe miesiące spędzę przede wszystkim w pracy postanowiłam trochę umilić sobie ten czas i znaleźć jakieś inne dostępne atrakcje. W ten sposób powstał pomysł na nowy cykl.

Pierwszym pomysłem jest odwiedzenie ciekawych miejsc i poczucie się w Warszawie jak turysta. Mimo że od urodzenia mieszkam w okolicy Warszawy w wielu miejscach nigdy nie byłam, z istnienia wielu nie zdawałam sobie sprawy. Chciałabym tego lata zobaczyć kilka ciekawych miejsc, na inne spojrzeć jeszcze w inny sposób, pospacerować powoli po Starym Mieście, pójść do parku.


Na początek przy okazji ostatniego biegu odwiedziłam Zielony Jazdów. Słyszałam o nim już w zeszłym roku, ale nie miałam pojęcia o co chodzi, a nawet gdzie on się znajduje, ze zdziwieniem odkryłam, że chodzi o okolice Łazienek Królewskich, co więcej okazało się, że w zeszłym roku już tam byłam, ale nie zdawałam sobie z tego sprawy.

Chwila relaksu
Zielony Jazdów to plenerowy projekt w pobliżu Zamku Ujazdowskiego, jego tegoroczną atrakcją jest Różyc Bazaristan, czyli kilka budek przeniesionych z warszawskiego Bazaru Różyckiego. To one najbardziej przekonały mnie do odwiedzin, od dziecka słyszę o tym bazarze (ciągle słyszę, że moja sukieneczka z chrztu, która robiła furorę wśród znajomych i rodziny została kupiona właśnie tam, kilka lat temu spotkałam pierwszy raz w życiu siostrę mojej babci i pierwsze co od niej usłyszałam to: tak ślicznie wyglądałaś na chrzcie, do dziś mam Twoje zdjęcie), kilka razy go odwiedziłam, a poza tym uwielbiam klimaty czasów z okolic wojny, więc chciałam je tam zobaczyć. Na straganach można kupić ekologiczną żywność, w tym warzywa, których nigdy na oczy nie widziałam, jak np. fioletowy kalafior i kwiaty cukinii. 

Jadalne kwiaty, m.in. kwiaty cukinni
Poza tym można skorzystać z cyklu ekologicznych warsztatów i leżąc na hamakach zjeść lub wypić coś pysznego. A przede wszystkim odpocząć w ciszy i spokoju w centrum miasta. Czego chcieć więcej?
Polecam do odwiedzenia w wolnej chwili.

Strasznie spodobały mi się okoliczne budynki

Follow on Bloglovin

1 komentarz:

  1. Sam dziwie się sobie, gdy odkrywam kolejne miejsca, które były obok mnie bardzo długi czas a ja sam nie zwracałem na nie uwagi :) To bardzo fajne doświadczenie a na dodatek sposób na spędzenie czasu.

    Pozdrawiam mega pozytywnie

    OdpowiedzUsuń