Bieganie- fajnie, że jesteś

Dziś chciałam tylko podziękować, że ktoś mądry wymyślił bieganie ;).
Już od początku powrotu do domu czułam, że jest źle, niech no tylko ktoś się trafi to cokolwiek powie źle skończy, byłam wściekła, w zasadzie bez powodu, zła, na czekający mnie projekt do realizacji, zła i bezsilna. Tylko się powstrzymywałam żeby przypadkiem nie powiedzieć komuś kilku niepotrzebnych słów, było ciężko.

Zastosowałam mój pierwszy sposób na pozbycie się złości, który zawsze działa przy łagodniejszych sytuacjach: głośna mocniejsza muzyka i przechodzi. Ale dziś kilka godzin nie pomogło. Trzeba było czegoś mocniejszego. I odpowiedź była oczywista: muszę się zmęczyć. Już sama myśl o bieganiu mi pomogła, nawet sąsiad, który wpadł na klatce mnie nie zdenerwował, tylko mu podziękowałam :P.
Sześć kilometrów, dobra muzyka i od razu zapomniałam, że miałam jakikolwiek problem.
Potem tylko pizza. I z uśmiechem wracam do nauki i już więcej nie narzekam.
Za to właśnie lubię bieganie, za możliwość niemyślenia o niczym przez kilkadziesiąt minut, w innych okolicznościach jest to dla mnie niewykonalne, a podczas biegania choćbym chciała coś przemyśleć to nie potrafię, mój mózg się wyłącza.

weheartit.com


A już w niedzielę She runs the night, nie mogę się doczekać. Ktoś się wybiera?

4 komentarze:

  1. Jest dokładnie tak jak piszesz, dla mnie bieganie to też taki psychiczny restart, chociaż fizycznie start jak najbardziej. Dokładnie w ten sam sposób je też kwalifikuję, bardziej jako metodę na stres i złość niż aktywność fizyczną.

    OdpowiedzUsuń
  2. W bieganiu jest coś wyjątkowego. Z początku jest fajnie, potem z każdym kilometrem robi się coraz trudniej. Pod koniec, kiedy wydaje Ci się, że jesteś na skraju swoich możliwości, nagle wracają siły. Ostatni odcinek przebiegasz szybkim tempem i w nagrodę dajesz sobie jeszcze kilkaset metrów dodatkowego biegu.

    Ze swojej strony polecam maraton - niesamowite przeżycie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie nie jestem fanką wysiłku fizycznego ale ostatnio byłam już tak zła, załamana i zrezygnowana, że nie miałam pojęcia co zrobić z samą sobą. I zrobiłam to samo - poszłam biegać. Było mi o niebo lepiej i pewnie zacznę to robić nie tylko w ramach wyżycia się
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bieganie nie jest dla każdego to fakt. Faktem jest jednak to, że gdy ktoś zacznie.....nie może skończyć :) Wpływa pozytywnie nie tylko na nasze zdrowie fizyczne, ale co dla mnie najważniejsze na ogólne samopoczucie dodając masę pozytywnych emocji.
    Pozdrawiam Paweł
    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń