Majówka z magisterką

Dokładnie tak, a czemu nie? :D
Wciągnęłam się dziś w temat mojej pracy magisterskiej i spędziłam pół dnia na przeglądaniu materiałów w tym temacie. Co w tym dziwnego? Niby nic, gdyby nie fakt, że obronę mam za ponad rok, nie mam nawet promotora, a i temat nie jest do końca pewny. Ale nie przeszkodziło mi to wkręcić się w temat.

Hipotetyczny temat mojej pracy został wybrany oczywiście przypadkowo (jak większość poważniejszych decyzji w moim życiu, zastanawiam się, czy kiedyś podejmę jakąś ważną decyzję po głębszym zastanowieniu, a nie przez przypadek, ale najważniejsze, że jak do tej pory te wybory się sprawdzają i okazują się najlepszymi z możliwych), ale po chwili zastanowienia stwierdziłam, że mi się podoba a to bardzo ważne, robić coś co zainteresuje, nie ma nic gorszego od pisania pracy, której się "nie czuje".
Po wstępnych oględzinach, wiem, że łatwo nie będzie, bo oczywiście mało na tym świecie materiałów na tematy które mnie zainteresują (za co bym się nie zabierała okazuje się, że nic nie ma, no ewentualnie jest coś po angielsku, chyba trzeba się do tego przyzwyczaić). Na chwilę obecną muszę zrobić prezentację na ten temat, z tym nie będzie problemów, a potem wypadałoby znaleźć jakiegoś dobrego promotora.

Miałam dziś taki przypływ twórczości, że przygotowałam nawet wstępną ankietę żeby zebrać dane.
I z danymi jest problem, mam dwa pomysły, pierwszy podsunięty przez wykładowce, z pewnością dzięki samemu tematowi praca byłaby lepiej odebrana i problemu ze znalezieniem promotora by nie było, ale ja tego tematu jakoś nie czuję, nie wiem, czy chciałabym się tym zajmować. A drugi to moja twórczość, może głupi, ale naprawdę jestem ciekawa wniosków, myślę, że przy nim chętniej zabrałabym się do pracy i zebrałabym więcej danych, do niego przygotowałam już ankietę. Ale zobaczymy co okaże się sensowniejsze po konsultacjach z promotorem.

Czasu jeszcze bardzo dużo, ale czuję, że nie chcę zostawiać pisania pracy na ostatnią chwilę no i tematyka mi się podoba, więc chętnie wcześniej się z nią zapoznam. Mam czas, więc mogę na spokojnie szukać, patrzeć co mnie zainteresuję i spokojnie, bez presji zmieniać swoje zdanie :D.

1 komentarz:

  1. Ja spędzam majówkę ale z licencjatem. Również mam dopiero za rok obronę, ale niestety taki kierunek, że już muszę zacząć pisać. I to prawda, nie ma nic gorszego niż pisanie na temat, którego się nie czuje

    OdpowiedzUsuń