Takie tygodnie to ja lubię

W zeszły weekend zakładałam, że ten tydzień będzie nareszcie tygodniem odpoczynku, mniej zajęć, zero nauki, wreszcie będę miała jakieś wolne wieczory. Ale okazało się, że było zupełnie inaczej.

W niedziele przypadkiem trafiłam na informacje o pewnych darmowych szkoleniach z zakresu finansowego, oczywiście od razu zaczęłam się zastanawiać, czy jest sens tam iść, nijak mi tam nie po drodze, mimo że to tylko kilka godzin to zajmie mi to prawie dwa dni, nikogo tam nie znam, itd.
I pewnie kiedyś bym odpuściła, ale stwierdziłam, że takiej okazji nie można marnować i zaryzykuje, zobaczymy co będzie. Część wykładów była bardzo interesująca, część wręcz przeciwnie, ale zdecydowanie warto było pójść, posłuchać naprawdę inspirujących ludzi, takie historie z życia wzięta najbardziej motywują. Opowiedziałam kilka ciekawych wątków mojej mamie, ona podsumowała to krótko: tylko człowieka denerwuje, jak ktoś opowiada takie rzeczy. Co ma denerwować, że komuś się udaje, że osiągnął to co chciał dzięki ciężkiej pracy? Mnie nigdy takie słowa nie denerwują, wręcz przeciwnie, bardziej motywują do pracy. Cieszę się, że zdecydowałam się tam pójść.
Ostatnio stwierdziłam, że muszę powiększyć swoją wiedzę z zakresu finansów, inwestowania, na pewno mi się to w przyszłości przyda. Ale nie wiedziałam od czego zacząć, na razie znalazłam kilka blogów, od czegoś trzeba zacząć, myślę, że na początek wystarczy.

Wczoraj, kiedy wreszcie miałam w planach przesiedzieć cały dzień w domu, zwłaszcza, że pogoda nie zachęcała do wyjścia, dostałam propozycje: kręgle. Kiedyś bym odmówiła, bo przecież daleko, późno, zimno, a poza tym to przecież nie umiem grać, ale i tym razem przekonał mnie mój, ostatnio bardzo skuteczny argument: zmęczona jesteś, niby czym?, na emeryturze będziesz sobie odpoczywać, a teraz korzystaj z okazji. I fajnie, że poszłam, wreszcie była okazja porozmawiać i dobrze się bawić ze znajomymi i tymi, których widuję codziennie i tymi, których nie widziałam od pół roku. Przy okazji była możliwość poznania nowych ludzi, ostatnio pod tym względem było słabo, a strasznie mi tego brakowało. Bardzo lubię ten moment, kiedy staje się przed zupełnie obcą osobą, a w przeciągu kilkudziesięciu minut staje się ona dobrym znajomym ;).
I kiedy bym lepiej odpoczęła: siedząc w domu, czy tam? Powoli zaczynam rozumieć, że faktycznie jest sens w tym słynnym aktywnym wypoczynku ;), wreszcie można naprawdę odpocząć, przestać myśleć o problemach, mimo że fizycznie wcale nie odpoczywamy.

Zakupy prezentowe też już zrobione, przy okazji rozejrzałam się za prezentami dla siebie ;), zostałam uprzedzona, że na święta nic nie dostanę, bo mi to się nigdy nic nie podoba, dostanę pieniądze i w sumie z tego układu się cieszę, bo tak przynajmniej pieniądze się nie zmarnują (ale i tak liczę, że na jakiś drobiazg się załapię, bo jednak miło coś dostać ;)).

Jak ten czas szybko leci, już druga połowa grudnia, czas podsumować mijający rok, a myślę, że sporo się tego uzbiera, ale o tym przy innej okazji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz